Do pożaru samochodów w Ząbkach doszło w niedzielę późnym wieczorem. W mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze relacje.
Użytkownicy pisali, iż palące się w garażu podziemnym pojazdy zaczęły wybuchać. Na miejsce wezwano straż pożarną, zjawiła się również policja.
– Pożar został opanowany. (…) Na miejscu mamy ponad 30 strażaków i 11 jednostek pożarniczych, w tym m.in. jednostki do oddymiania i do napełniania butli ze sprężonym powietrzem – przekazał w rozmowie z Polsat News st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
Pożar w Ząbkach. Ewakuowano około 300 osób
Zniszczeniu prawdopodobnie uległo pięć pojazdów – wynika z relacji Kierzkowskiego. – Teraz trwa przewietrzanie. Nie ma osób, które podtruły się dymem lub zostały ranne – dodał.
Po pożarze prewencyjnie ewakuowano około 300 osób, które mieszkają w budynku przy ulicy Powstańców 29 w Ząbkach. Akcję nadzorowali policjanci. Kierzkowski przekazał, iż działania strażaków potrwają jeszcze kilka godzin. Po tym czasie mieszkańcy będą mogli wrócić do lokali.
Zobacz również:
Ząbki. Pożar bloku, 200 lokali uległo zniszczeniu
Pożar wybuchł na przeciwko zabudowań, które w lipcu strawił wielki ogień. W rezultacie 500 osób zostało bez dachu nad głową.
W działaniach gaśniczych brało wtedy udział około 60 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski przekazał, iż poszkodowani w pożarze mogą liczyć na osiem tysięcy złotych zapomogi. – W zależności od zniszczeń mieszkania będzie możliwe uruchomienie dalszych środków finansowych – dodał.
Zobacz również:
Burza wokół „bestii” Karola Nawrockiego. „Ma rowerem jeździć?”Polsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas