Portugalia na krawędzi katastrofy! Zatrzymani podpalacze mogli spalić pół kraju – dramatyczne sceny w lasach. To miała być kolejna spokojna, gorąca portugalska noc. Zamiast tego kraj stanął w ogniu – dosłownie. Dwóch młodych mężczyzn zostało zatrzymanych przez policję pod zarzutem celowego wywoływania pożarów, które mogły doprowadzić do jednej z największych katastrof ekologicznych w Europie.

Fot. Łukasz / Kraków w Pigułce
Gdyby nie błyskawiczna reakcja straży pożarnej, z malowniczych lasów mogłyby zostać tylko zgliszcza.
22-latek podpalał w dzień, 20-latek – jak duch – w nocy
Pierwszy zatrzymany, 22-latek, odpowiada za wzniecenie co najmniej dwóch pożarów w środkowej Portugalii – w rejonie Pedrogao Grande. Ogień został na szczęście gwałtownie opanowany, ale to, co działo się na północy kraju, przypominało scenariusz z horroru.
20-letni motocyklista jeździł nocą przez leśne drogi, podkładając ogień w ciemnościach – celowo i metodycznie. Tylko w regionach Guimaraes i Fafe miał wzniecić co najmniej pięć pożarów, a zasięg potencjalnego zniszczenia był przerażający.
Ponad 50 ognisk jednego dnia – kraj w ogniu
Strażacy walczyli z ponad pięćdziesięcioma pożarami w ciągu jednej doby. Płonęła północ i północny wschód kraju. Lasy, łąki, wzgórza – wszystko było zagrożone, a ogień zbliżał się do terenów zamieszkanych. W wyniku dramatycznych wydarzeń co najmniej 20 osób zostało rannych. To nie były przypadkowe zajścia – to celowy atak na przyrodę i ludzi.
Co to oznacza dla Portugalii – i dla Europy?
Ten ognisty koszmar pokazał, jak łatwo można zamienić raj w piekło. Zmieniający się klimat, susze i upały sprzyjają pożarom, a celowe podpalenia stają się śmiertelnym zagrożeniem. Portugalia przeszła próbę ogniową, której skutki będą jeszcze długo odczuwalne – ekologicznie, społecznie i psychicznie.
Czy zagrożenie zostało zażegnane? Czy kraj czeka kolejna fala podpaleń?
Choć zatrzymano dwóch podejrzanych, policja nie wyklucza, iż mogli działać w grupie albo iż inni próbują ich naśladować. Służby pracują w trybie ciągłego zagrożenia, a Portugalczycy – mieszkańcy i rolnicy – modlą się, by opad popiołów nie był jedynie chwilowym wytchnieniem.
Portugalia walczy z żywiołem i ludzką bezmyślnością. Świat patrzy – i trzyma kciuki, by nie zgasła nadzieja.
Źródło: PAP/krakowwpigulce.pl

Specjalizuje się w prawie i ekonomii. Interesuje się podróżami i motoryzacją.