To nie są zwykłe zawody strażackie – to survivalowe zawody strażackie! Trzecia edycja była trudniejsza od poprzednich, bowiem organizatorzy przygotowali dla uczestników nowe wyzwania. Zwycięzcą po raz trzeci z rzędu została OSP Borki Wielkie!
Spacer farmera, pokonywanie tuneli oraz “pająka”, przewracanie opon z ciężarówki, przeciąganie samochodu, przenoszenie ważącego 70 kilogramów fantoma, wyciąganie odważników z wody, wciąganie dzięki liny ciężaru o wadze około 15 kilogramów z wieżyczki. To wszystko brzmi, jak konkurencje z zawodów strongman, a przecież mówimy o zawodach strażackich! A wszystko w pełnym umundurowaniu i sprzętem ochrony dróg oddechowych.
Zespół liczący cztery osoby, musi pokonać sztafetę 4 razy 200 metrów z przeszkodami.
– Na każdej ze zmian mamy nową konkurencję – mówi Michał Sekuła, prezes OSP Radłów. – Na pierwszej zmianie uczestnicy muszą pokonać dwumetrową ścianę drabiniastą. Na drugiej zmianie trzeba przebić młotem pięciokilowym belkę po tregru, na trzeciej należy przenieść pakiety wężowe z ziemi na podesty, a na czwartej została rozbudowana nasza wieża, gdzie zawodnicy muszą teraz przelewać wodę dzięki małego naczynia z jednego pojemnika do drugiego. Wszystkie konkurencje mają imitować zadania wykonywane podczas prawdziwych zdarzeń.
W tym roku skala trudności była jeszcze wyższa niż w dwóch poprzednich edycjach.
– Skala trudności została zwiększona! Startowanie w aparatach dróg oddechowych, w pełnym umundurowaniu, już jest sporym wysiłkiem. Każdy zmiana została wydłużona poprzez dodanie nowego zadania. Zawodnicy kończą więc start z jeszcze większym zmęczeniem. W tych zawodach liczy się wszystko: kondycja, siła, skupienie, precyzja, doświadczenie i odpowiednie przygotowanie – ocenia prezes.
W zawodach startowało dziesięć drużyn. Komisji sędziowskiej przewodniczył Jerzy Mruczek.
Oto wyniki trzeciej edycji zawodów:
- OSP Borki Wielkie
- OSP Dobrodzień
- OSP Ligota Oleska
- OSP Gorzów Śląski
- OSP Laskowice
- OSP Biskupice
- OSP Bąkowice
- OSP Stare Koźle
- OSP Radłów
- OSP Bobrowa
Zawody nie są tylko widowiskiem sportowo-pożarniczym. W sobotę 2 sierpnia w Radłowie, atrakcji nie brakowało. Miały w czym wybierać całe rodziny. Była bowiem zabawa taneczna, bogato zaopatrzony bufet, medialne miasteczko, dmuchańce czy piana party.
– Ostatnie przygotowania do imprezy realizowane są około tygodnia, a w jej organizację zaangażowanych jest około trzydziestu osób – wylicza prezes OSP Radłów.
Damian Pietruska
Zdjęcia: ool24.pl i Denis Brodowy.












































































